Home Inne trendyStyl życia Stara Mydlarnia – spójność marki od koncepcji produktów po sprzedaż

Stara Mydlarnia – spójność marki od koncepcji produktów po sprzedaż

by trendy

Stara Mydlarnia to silna firma kosmetyczna, której kosmetyki cieszą się olbrzymią popularnością wśród konsumentów w Polsce i na świecie. Marka rozwija sieć sklepów franczyzowych w Polsce oraz sieć dystrybucyjną za granicą – nawet na tak egzotycznych i wymagających rynkach, jak japoński, amerykański czy australijski. Co sprawia, że niezależnie od szerokości geograficznej marka cieszy się uznaniem klientów? Broni ją jakość produktów i spójny wizerunek. Na sukces firma konsekwentnie pracowała od momentu debiutu w 2001 roku.

Początki bywają trudne, ale sukces uskrzydla

Łatwo oczywiście nie było. Pomysł, by samodzielnie wziąć się za ręczne wytwarzanie naturalnych mydeł, wymagał przejścia przez poligon prób i błędów. Ta historia zdarzyła się przecież na długo przed boomem na kosmetyki naturalne, w epoce, w której Internet raczkował, a na pewno nie można w nim było znaleźć instruktażowych filmów, jak samodzielnie wytworzyć mydło glicerynowe… O innych produktach typu kąpielowe kule czy muffinki nie mówiąc…

Te obiektywne przeszkody jednak nie zniechęciły Sylwii Brzuski, która mogła wtedy sobie i innym udowodnić, jak silny ma charakter i jak bardzo wierzy w swój projekt. Razem z nią w powodzenie Starej Mydlarni wierzyła najbliższa rodzina i przyjaciółka. To dawało niezbędne na starcie wsparcie.

Żeby było jeszcze trudniej – początki działalności przypadły firmie na okres, kiedy na polskim rynku mocno rozpychały się światowe koncerny, próbując zepchnąć rodzime firmy do narożnika. Trudniej było o surowce, dostęp do receptur był mocno ograniczony, a startowanie z własnym sklepem zamiast wchodzenia na półki drogerii, niektórzy traktowali jak niepotrzebną fanaberię. By przetrwać, trzeba było determinacji, nieszablonowych działań marketingowych, ale przede wszystkim postawienia na wysoką jakość produktów, by konsument sam mógł poczuć różnicę. Mydła Starej Mydlarni były droższe od tych produkowanych masowo, ale szybko okazało się, że za jakość klienci gotowi są płacić więcej.

Zyski reinwestowane w rozwój

–  Kiedy już wyspecjalizowałam się w mydłach, zabrałam się za opracowywanie receptur kosmetyków naturalnych, tworząc apetyczne i zdrowe dla skóry produkty. Były to rozmaite peelingi, masła do ciała, olejki do masażu z dodatkiem ekstraktów roślinnych, płatków kwiatów: róży, lawendy, nagietka – wspomina początki działalności Sylwia Brzuska.

Okazało się, że pomysł z kosmetykami, które były bliskie naturze to strzał w dziesiątkę. Marka zyskiwała rozpoznawalność w szybkim tempie, mimo że wydatki na reklamę raczej do przesadnie wysokich nie należały. Za to każdy kolejny sukces zachęcał właścicieli, by nie stać w miejscu, dalej rozwijać biznes. Zyski były więc reinwestowane: w maszyny, w technologie, w zatrudnianie kolejnych pracowników. W pewnym momencie Sylwia i Jacek Brzuska zdali sobie sprawę, że Stara Mydlarnia wyszła poza skalę rodzinnej manufaktury. Wielkość produkcji, poziom sprzedaży, wchodzenie na nowe rynki – te dane były jasnym dowodem, że ledwie kilka lat wystarczyło do stworzenia nieźle rozpędzonej firmy kosmetycznej.

Sukcesywnie zwiększało się również portfolio firmy, by w 2014 roku przekroczyć rynkowy Rubikon – Stara Mydlarnia weszła w bardzo wymagający segment pielęgnacji twarzy. Z każdym kolejnym rokiem działalności przybywało również sklepów pod szyldem coraz bardziej lubianej marki. Sylwia Brzuska mogła uśmiechnąć się do własnej intuicji – okazało się, że wybrała właściwy kierunek.

Konsument w centrum uwagi

Właściciele Starej Mydlarni są przekonani, że na rynek nie warto patrzeć z perspektywy wielkiej sieci handlowej, ale konsumenta. Nie można go nigdy rozczarować. W ich opinii o żadnych kompromisach z jakością produktów czy rzetelnością deklaracji marketingowych mowy być nie może.

Dziś Stara Mydlarnia jest mocnym rynkowo graczem. Sprzyja temu bezcenny kapitał doświadczenia, marka, która ma status lovebrandu, a także wyróżniający model sprzedażowy, czyli monobrandowe sklepy franczyzowe, pozwalające konsumentowi poznać całą dostępną ofertę.

Każdego dnia wiele satysfakcji daje mi bezpośredni kontakt z Klientami, którzy przekazują nam wiele ciepłych słów, zachwycając się tym, co robimy. Zawsze wiedziałam, że sukces biznesowy nie powinien być celem samym w sobie. Liczy się pomysł, pasja, determinacja, miłość do tego, co się robi, wtedy można liczyć na sukces – również ten osobisty. Klientki świadome ekologicznie doceniły nasze produkty, są one także corocznie wyróżniane prestiżowymi nagrodami. To jest nasza siła, ona nas mocno napędza do dalszej jeszcze lepszej pracy. – podkreśla założycielka firmy Sylwia Brzuska.

Konsument w kosmetykach szuka przyjemności i skuteczności

Współczesny konsument jest bardzo wymagający. Poprzeczka dla producentów zawieszona jest naprawdę wysoko. Dobre marki kosmetyczne to takie, do których chce się wracać. Sięgać po kolejną nowość. Dzielić się wrażeniami z użytkowania i polecać innym.

Tak jest w przypadku kosmetyków Starej Mydlarni. Marka ma lojalne konsumentki, o co dziś na rynku jest coraz trudniej. W social mediach znajdziemy głównie bardzo dobre opinie i rekomendacje poszczególnych produktów tej marki.

Na co zwracają uwagę konsumentki? W przypadku kosmetyków do pielęgnacji twarzy podkreślane atuty to skuteczność, zaawansowane formuły, bardzo dobre wrażenia aplikacyjne, świetna korelacja między ceną a jakością, a właściwie jakość znacząco wyższa od proponowanej ceny. Konsumentki doceniają również, że marka bardzo dobrze sprawdza się nie tylko w uniwersalnej pielęgnacji i oczyszczaniu skóry, ale oferuje również produkty dopasowane do potrzeb cer wymagających i problematycznych.

W kategoriach kąpiel i pielęgnacja ciała i włosów konsumentki po prostu zachwycają się zapachami, konsystencjami produktów, ich wysmakowaną formą i doskonałymi dla skóry formułami, które pozwalają perfekcyjnie zatroszczyć się o skórę i włosy, ale też stan ducha. Wiele konsumentek podkreśla, że kosmetyki Starej Mydlarni poprawiają nie tylko urodę, ale i samopoczucie. I za to kochają je najbardziej.

Lovebrand

Stara Mydlarnia ro zdecydowanie marka, która wyzwala pozytywne emocje. Jest prawdziwą emanacją chwil relaksu, domowego spa, pielęgnacji, która jest czymś więcej niż codziennym nudnym rytuałem. Marka wpisuje się idealnie w trend hygge, w którym małe przyjemności mają dla nas wielkie znacznie. Od początku Stara Mydlarnia stawiała na holistyczną pielęgnację. Na skuteczność. Na troskliwą opiekę nad skórą. Na autentyczność komunikacji. Na celebrowanie chwil tylko dla siebie. Na zwolnienie tempa w pędzącym świecie. Za to pokochali ją konsumenci.

Siła doświadczenia

Rynek kosmetyczny w Polsce szacowany jest obecnie na ponad 23 mld zł, a prognozy na kolejne lata mówią o jego dalszych wzrostach. W ostatnich latach do i tak licznego grona rynkowych graczy dołączyło sporo – z reguły niewielkich firm i manufaktur kosmetycznych. Optymistyczne szacunki dla sektora kosmetycznego na pewno zachęcają do wchodzenia w ten segment rynku. Jednak tylko niewielka część nowo zakładanych przedsiębiorstw jest w stanie przetrwać dłużej niż dwa lata.

Niestety zdarza się również, że niektórzy wytwórcy kosmetyków (słowo producent jest tu raczej nie na miejscu) nie spełniają wymagań prawnych w zakresie standardów produkcji czy dokumentacji związanej z oceną bezpieczeństwa produktów – być może nowa ustawa o produktach kosmetycznych nieco ukróci takie nierzetelne praktyki, co jest absolutnie w interesie konsumenta.

W biznesie kosmetycznym znaczenie zdaniem właścicieli Starej Mydlarni mają: doświadczenie, ceniona marka w portfolio, dobrze ułożona dystrybucja, ale też – last but not least – idealne wyczucie rynkowych trendów, które jest czymś więcej niż uleganiem każdej chimerycznej modzie. Do tego coraz ważniejsza dla konsumenta jest lokalność. Stara Mydlarnia to polska rodzinna firma – bez sztucznych i rozdmuchanych korporacyjnych struktur, stawiająca za to na bliskie relacje z pracownikami, których kwalifikacje są doceniane, a możliwości rozwoju zawodowego są szansą dla najbardziej ambitnych.

Firma ma własne zaplecze produkcyjne z certyfikatem GMP. Posiada również nowoczesne laboratorium naukowo-badawcze. Inwestycje w supernowoczesne technologie nie tylko usprawniły cały proces produkcji, ale też sprawiają, że ta jest przyjazna dla środowiska naturalnego. Jednak warto podkreślić, że wciąż część kosmetyków wytwarzana jest ręcznie, co doceniają konsumenci stawiający na prostotę i unikatowość rękodzieła.

Przyjemność kupowania

W przypadku kosmetyków zakupy są dla kobiet przyjemnością. Tym większą, jeśli mogą je robić w niespiesznych warunkach, w przyjaznej atmosferze i pięknych wnętrzach – z intuicyjną niemal nawigacją po dostępnej ofercie. Dla marki Stara Mydlarnia oczywistym było, że sklepy z jej logo mają przyciągać (choćby aromatem wyczuwalnym już z ulicy), a kiedy już klient wejdzie, powinien poczuć nieśpieszną przyjemność testowania produktów, liczyć na fachową pomoc personelu, czuć się absolutnie komfortowo i bezpiecznie.

Wchodząc do naszych sklepów, klient przenosi się w niemal baśniowy świat zapachów, kształtów, kolorów, a całość utrzymana jest w zgodzie z naturą – podkreśla Sylwia Brzuska. Butikowy charakter sklepów pozwala na bliższy kontakt z klientem, by dobrze poznać jego oczekiwania i zaproponować najwłaściwsze rozwiązania pielęgnacyjne. 

Właściciele sklepów Stara Mydlarnia mają w ofercie jedną lubianą i docenianą markę, z szerokim portfolio produktów, wpisującą się w popularny trend naturalności. To wystarcza, by dobrze zarabiać, szczególnie, kiedy salon znajduje się w atrakcyjnej lokalizacji, przestrzegane są wypracowane przez lata standardy sprzedażowe, a osoba za ladą ma serce do kosmetyków i ludzi.

To, co wielu przekonuje do franczyzy Starej Mydlarni to przede wszystkim gwarancja dostępu do atrakcyjnych produktów, niska jednorazowa opłata franczyzowa, darmowe szkolenia (sprzedażowe, managerskie, produktowe) oraz pomoc w bieżącym prowadzeniu sklepu.

Do tego modelu przekonało się wielu ex-właścicieli tradycyjnych drogerii. Czuli się zmęczeni walką o konsumenta z wielkimi sieciowymi konkurentami. Teraz nie muszą walczyć o klienta, ale raczej o jego satysfakcję. Tylko tyle i aż tyle. Do handlu na pewno trzeba mieć pewne umiejętności, ale do sprzedaży kosmetyków przydaje się jeszcze prawdziwa pasja. Ale nie tylko osoby już wcześniej związane z handlem drogeryjnym decydują się na ten model biznesu. Niektórych najbardziej przekonują dobre dane z rynku. Kosmetyki to piękny biznes i dobrze poprowadzony może dawać piękne zyski.

Nasza firma dzisiaj to:
• kilkanaście lat na rynku kosmetycznym,
• kilkadziesiąt osób wykonujących z pasją swoją pracę,
• nowoczesne hale produkcyjne o łącznej powierzchni ponad 2000 m2,
• własne zaplecze rozwojowo-badawcze,
• certyfikat GMP – Dobra Praktyka Produkcyjna w procesach produkcji produktów kosmetycznych wg PN-EN ISO 22716:2009,
• nowoczesny park maszynowy z coraz to nowszymi technologiami rozwoju przyjaznymi środowisku,
• prestiżowe nagrody i certyfikaty jakości świadczące o wysokich standardach prowadzenia firmy, m.in. Doskonałość Roku, Perła Rynku Kosmetycznego, Certyfikat Viva czy Dobra Marka,
• nieustanny wzrost zainteresowania naszymi kosmetykami w kraju i za granicą,
• 30 sklepów franczyzowych na terenie Polski,
• eksport do kilkudziesięciu krajów na terenie Europy i świata, m.in. Australia, Belgia, Czechy, Islandia, Japonia, Kuwejt, Litwa, Łotwa, Norwegia, Rosja, Rumunia, USA, Wielka Brytania, Węgry, Włochy.

Zobacz także